Para Królewska odwiedziła dziś Francję. W Grand Palais w Paryżu obejrzeli retrospektywną wystawę prac Joana Miro - katalońskiego malarza, rzeźbiarza i ceramika. Ekspozycja zatytułowana "Miro, kolor moich marzeń" gromadzi ok. 250 dzieł, w tym obrazy, rysunki, rzeźbę i ceramikę. Według planu wizyty, udostępnionego kilka dni temu przez Pałac, wieczorny event miał się zakończyć oficjalną kolacją w Pałacu Elizejskim z Prezydentem Republiki oraz jego żoną. Ostatecznie obie pary zdecydowały się zjeść prywatny posiłek w pobliskiej restauracji. Różne źródła sugerują, że miało to podkreślić "intymny charakter wizyty". Niestety (moim zdaniem) niezależnie od przywoływanych opinii ten punkt programu wypadł blado i nieelegancko. Zgodnie z zasadami savoir-vivre nie odwołuje się zaplanowanej uroczystej kolacji "ot tak po prostu", bez wyraźnego powodu. Prawdopodobnie z tego właśnie względu Letizia zdecydowała się założyć sukienkę o charakterze wieczorowym bezpośrednio do Grand Palais. Spotkało się to z oczywiście krytyką jakoby był to zbyt wyrafinowany i elegancki outfit na wystawę, aczkolwiek idealny na kolację. Z kolei odwrotnie pisze się o stylizacji Brigitte Macron - idealnie na wernisaż, za skromnie na wieczorny posiłek w restauracji.
Królowa wybrała sukienkę od Delpozo zaprojektowaną przez Josepa Fonta, szpilki od Niny Ricci, torebkę od Felipe Varela i brylantowe kolczyki - ślubny prezent od Juana Carlosa i Sofii. Lekkości i mniej zobowiązującego charakteru całej stylizacji nadawała fryzura - luźny kok.
Źródło: http://www.casareal.es/, http://members5.boardhost.com/Infanta/