Po idealnym tygodniu na Majorce, spotkaniu z Premierem oraz jego żoną, a w trakcie prywatnych wakacji pytanie o stan małżeństwa Pary Królewskiej pojawiło się w końcu w publikacjach krajowych i zagranicznych. 7 sierpnia minęło dokładnie 20 lat od dnia, w którym dziennikarka Letizia Ortiz Rocasolano, mając zaledwie 25 lat, poślubiła profesora literatury Alonso Guerrero i z którym rozwiodła się zaledwie rok później. Następnie przyszły kolejne miłostki lub związki, ale odkąd zakochała się i poślubiła Felipe zostając najpierw Księżną Asturii, a później Królową ich miłość umocniła się. Reszta to kaczki dziennikarskie.
Najpierw w niemieckim magazynie pojawiła się informacja o ciąży Królowej, później w gazecie portugalskiej plotka o zbliżającym się rozwodzie - dwie sytuacje stojące ze sobą w sprzeczności. Z kolei najbardziej "popłynął" jeden z hiszpańskich periodyków, który zasugerował, że na pokładzie AIFOS Letizia tylko udawała, że całuje męża w usta, zaś Felipe przechylał twarz w taki sposób, by skutecznie tego uniknąć. I to ma być najważniejszy "dowód" na kolejny kryzys w małżeństwie Pary Królewskiej. Jednakże świadkowie chwili ani żadna gazeta z Majorki nie potwierdzają powyższej informacji. Można śmiało napisać, iż nie ma powodu do niepokoju, zaś Letizia nigdy nie była tak blisko męża jak obecnie. Gotowa go wspierać, pomagać odbudować pozytywny obraz Korony, tak uśmiechnięta i zrelaksowana w towarzystwie najbliższej rodziny. 14 lat życia razem pokazało, że pomimo różnic są silnym małżeństwem, zdolnym do przezwyciężania kryzysów lub łagodzenia sytuacji takich jak ta z katedry w Palmie podczas Mszy Wielkanocnej.
Felipe VI nie ma łatwego życia jako Król i wciąż musi mierzyć się z sytuacjami kryzysowymi, które nigdy nie dotknęły jego ojca (z wyjątkiem próby zamachu stanu 23-F w 1981r.). Monarcha stoi przed najpoważniejszym katalońskim wyzwaniem od lat. Musi znosić skutki domniemanego zepsucia Juana Carlosa, jego rzekome kochanki, doniesienia o dzieciach z nieprawego łoża czy oskarżenia o pranie brudnych pieniędzy, widok siostry na ławie oskarżonych i szwagra w więzieniu. Felipe jest odpowiedzialny i zawsze działa z myślą o instytucji oraz jej ciągłości. Odebrał Cristinie tytuł, zablokował pojawienie się ojca na Majorce tuż po skandalu z Corinną, przybył do Barcelony pomimo protestów Katalończyków. Letizia też tam była, z tych samych powodów i z miłości do męża. Chyba już wystarczy dorzucania kolejnych drew do ognia spalającego Koronę. Pozwólmy im żyć swoim życiem i cierpliwie, krok po kroku odbudowywać wizerunek hiszpańskiej monarchii.