nowy1

wtorek, 26 marca 2019

Argentyna - dzień drugi i trzeci.

Drugiego dnia podróży Letizia wraz z Pierwszą Damą wzięły udział w spotkaniu z przedstawicielami Iberoamerykańskiego Przymierza Chorób Rzadkich i Niespotykanych (ALIBER). To organizacja założona w 2013r., która ma na celu integrację oraz pomoc różnym stowarzyszeniom zajmującym się pacjentami i ich rodzinami w 15 krajach Ameryki Łacińskiej. Królowa 





Letizia zaskoczyła odważnym kolorystycznie zestawem od Zary: długą, asymetryczną bluzką i spodniami z wycięciami u dołu nogawek. Do tego dobrała granatowe szpilki od Niny Ricci, pasującą torebkę oraz złote kolczyki od Coolook. Kolejną niespodzianką była srebrno-bursztynowa pszczoła - broszka, którą Królowa otrzymała w zeszłym roku od Pierwszej Damy Dominikany Candidy Montilli. Trochę szkoda, że nie zobaczyliśmy całego zestawu.




Następnie Królowa dołączyła do męża w Centrum Kongresowym La Rural, gdzie spotkali się ze społecznością hiszpańską mieszkającą w Buenos Aires. Podczas swojej przemowy Felipe podkreślił, że stosunki pomiędzy oboma krajami zostały zbudowane na podstawie wzajemnej współpracy, wspólnych wartości oraz "przekonaniu, że demokracja i wolność są podstawą cywilizowanego, pokojowego współistnienia oraz najlepszym instrumentem do tworzenia bardziej sprawiedliwych i zamożnych społeczeństw".



Dzień zakończył się wieczornym przyjęciem wydanym przez Parę Królewską na cześć argentyńskiej Pary Prezydenckiej. Wzięło w nim udział blisko 400 osób, w tym główne władze hiszpańskie i argentyńskie. Letizia wybrała na tą okazję czerwoną sukienkę od Roberto Torrety, torebkę od Botega Venety, szpilki od Manolo Blanika czarne kolczyki De Grisogono i brylantową bransoletę z kolekcji "joyas de pasar".


 


Trzeciego dnia Para Królewska zainaugurowała w Cordobie VIII Międzynarodowy Kongres Języka hiszpańskiego (CILE). Tym razem odbywał się on pod hasłem "Ameryka i przyszłość języka hiszpańskiego. Kultura i edukacja, technologia i przedsiębiorczość". Letizia zdecydowała się na znaną już stylizację czyli sukienkę od Massimo Dutti, szpilki od Niny Ricci, torebkę od Loewe i prawdopodobnie kolczyki od Bvlgari.




Źródło: http://www.casareal.es/; https://www.cotilleando.com/

poniedziałek, 25 marca 2019

Argentyna - dzień pierwszy.

Przylot do Argentyny okazał się lekko pechowy dla Pary Królewskiej. Felipe i Letizia wylądowali w Buenos Aires w niedzielę o godzinie 21 miejscowego czasu. Na płycie lotniska, a właściwie w samolocie musieli spędzić kolejne 50 minut, gdyż dostawiane schody okazały się zbyt niskie dla królewskiego Airbusa 310. Właściwe znajdowały się w hangarze zabezpieczonym odciskiem palca upoważnionych osób, których w tym czasie nie było na miejscu. Ostatecznie ok. godziny 22 odbyło się oficjalne przywitanie z oficjelami, a następnie Para Królewska udała się na odpoczynek do hotelu Four Seasons.


Letizia zaskoczyła nową, zieloną sukienką od Hugo Bossa, do której dobrała kremowe szpilki i torebkę od Magrit oraz kolczyki od Chanel. Część obserwatorów zdążyła już skrytykować wybór niemieckiej firmy jako niestosowny do okazji. "Reprezentuje Hiszpanię więc powinna zakładać tylko hiszpańskie marki" grzmieli fani.



Następnego dnia okazało się, że incydent ze schodami nie był jedynym, który zaistniał w owym czasie. Gazety doniosły o niegroźnej kolizji Airbusa 310 z samolotem Prezydenta Argentyny Tango 04. Podczas wykonywania manewrów na pasie startowym maszyna Hiszpańskich Sił Powietrznych delikatnie musnęła skrzydłem szczyt kadłuba argentyńskiej jednostki. Podobno wynikało to ze słabego oświetlenia lotniska. Jak widać poniżej nie obeszło się bez drobnych uszkodzeń.


Pierwszy dzień za oceanem Para Królewska rozpoczęła od złożenia wieńca pod pomnikiem bohatera narodowego Argentyny, Chile i Peru generała Jose de San Martina, a następnie spotkała się z Parą Prezydencką. Po oficjalnym powitaniu miały miejsce dwa równoległe spotkania Felipe z Mauricio Macri i Letizii z Julianą Awadą. Panie rozmawiały o problemach wczesnego dzieciństwa i chorobach rzadkich - ich wspólnym zainteresowaniu. Królowa tym razem wybrała hiszpańską markę - sukienkę  midi w kolorze kości słoniowej od Pedro Del Hierro. Całość stylizacji uzupełniła o torebkę i buty od Magrit oraz kolczyki należące do Królowej Sofii, które na swoim ślubie nosiła Infantka Elena.






Po obiedzie w rezydencji prezydenckiej Olivos obie pary udały się do Sądu Najwyższego i Pałacu Kongresu Argentyńskiego Narodu gdzie spotkali się z przedstawicielami Senatu oraz Izby Deputowanych. Dzień zakończył się uroczystą kolacją w Centrum Kultury Kirchner. Ciekawostką było przygotowane menu: na przystawkę krab królewski z chrupiącym ziemniakiem i dipem z rzeżuchy, awokado oraz granatu, danie główne to pstrąg/ jagnięcina z batatami, kiełbasą/ kaszanką, cykorią i winogronami, zaś deser: suflet dulce de leche z lodami i sosem waniliowym. Specjalnym deserem był talerz owoców sezonowych, a smak kawy można było osłodzić pomarańczami i truflami czekoladowymi. Kolację podobno ożywił ognisty pokaz tanga.
Jeśli chodzi o stylizację Letizii to przede wszystkim zauważmy ukłon w stronę odwiedzanego kraju (niebiesko-złota suknia vs. flaga). Całość outfitu to dzieło Caroliny Herrery, z kolei szpilki są od słynnego Jimmy Choo - debiut tej marki u Królowej. Osobiście całość mi się podoba, choć brakło jakiejś biżuterii na szyi. Nie czytałam komentarzy, ale jestem przekonana, że "fani" skrytykowali zbyt odważny dekolt.








Źródło: http://www.casareal.es/,  https://www.cotilleando.com/

środa, 13 marca 2019

Letizia w Londynie.

Przyznam szczerze, że czekałam na ten dzień niecierpliwością. Wizja Letizii w Londynie, samej, bez Felipe plus spotkanie z Księciem Karolem brzmiało fantastycznie. Niestety jak to zwykle bywa oczekiwania rozminęły się z rzeczywistością... Po pierwsze Królowa spóźniła się 20 minut. Niestety nie wiadomo z jakiego powodu, przypuszczalnie opóźnił się jej lot. Z kolei wg Dail Mail utknęła w londyńskich korkach. Pierwszy zgrzyt. Dodatkowo Książę nie czekał na nią przed muzeum, a w środku. Drugi zgrzyt. Sama stylizacja bardzo udana - sukienka od Caroliny Herrery w połączeniu ze szpilkami od Niny Ricci, torebką od Felipe Varela i kolczykami z akwamarynami od Bvlgari robiła wrażenie. Niestety wszystko popsuła fryzura. Choć prawdopodobnie wzorowana na "luzackim" stylu Księżnej Meghan nie pasowała do rangi wydarzenia i wyglądała niedbale. Trzeci zgrzyt. Dodatkowo całe wydarzenie trwało może z godzinę. Trochę za krótko jak na wyprawę do innego kraju i jedyny event w tygodniu. Czwarty zgrzyt.

Wyprawa do Londynu miała na celu inaugurację pierwszej brytyjskiej wystawy hiszpańskiego malarza Joaquina Sorolla y Bastida. Ekspozycja zatytułowana: "Sorolla: hiszpański mistrz światła" składa się z ponad 60 prac i obejmuje wszystkie okresy życia artysty. Wystawiana jest w National Gallery w dniach 18 marca- 7 lipca.








Źródło: http://www.casareal.es/, https://www.cotilleando.com/
Ronnie natalia-oreiro-pl