Post miał się ukazać 1 kwietnia i być żartem Prima Aprilisowym. Wrzucam w niezmienionej wersji. Może jeszcze tylko dwa słowa wyjaśnienia. Aukcja jest prawdziwa, tak samo jak i zdjęcia. Prawdopodobnie bransoleta jest klejnotem bliźniaczym lub inspirowanym tym królewskim. Miejmy zawsze z tyłu głowy, że własność Korony jest niezbywalna (poza bardzo specyficznymi przypadkami, które obecnie nie mają prawa bytu).
***
17 kwietnia 2019r. w domu aukcyjnym Sotheby's w Nowym Jorku odbędzie się licytacja brylantowej bransoletki Cartiera <klik>. Szacunkowa wartość klejnotu to 60-80 000 dolarów. Czy ta zapierająca dech w piersiach ozdoba nie wydaje się Wam znajoma?
Ależ oczywiście! To klejnot, który czasem nosiła Letizia. Bransoletka Cartiera w stylu art-deco wykonana z białego złota i brylantów, inspirowana greckimi kolumnami czyli miejscem pochodzenia Królowej Sofii. Mówi się, że żona Juana Carlosa podarowała ją przyszłej synowej w dniu ślubu. Ostatni raz Letizia nosiła bransoletkę 26 października 2017r. Jakim cudem znalazła się na aukcji za oceanem? Czyżby Dom Królewski tonął w długach? A może to Letizia w ramach osobistej zemsty wystawiła ją na aukcji? Sprawa jest rozwojowa, będziemy ją monitorować!
Boże, nie strasz tytułem... Jak można tak człowieka nabrać ;-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękna bransoleta. Letizia z tamtych już nie.
OdpowiedzUsuńPrawda, bransoletka cudowna
OdpowiedzUsuń