Poniżej przykład ciekawego "gadżetu stylistycznego" wykorzystywanego przy outfitach Letizii w latach poprzednich. Jak można zauważyć nie miało znaczenia czy obecna Królowa nosiła broszkę/ order czy też nie. Jedynym wspólnym mianownikiem jest Prussian Tiara. Co sądzicie o pomyśle wykończenia eleganckiej kreacji zwykłą agrafką? Niestety nie znalazłam żadnego rozsądnego wytłumaczenia takiej sytuacji. Powód: utrzymywanie szarfy na właściwym miejscu jest oczywisty, ale w żaden sposób nie usprawiedliwia użycia metalowej zapinki zamiast drogocennej ozdoby...
Źródło: https://www.google.pl/
Dziwne że królowej nie udało się zachęcić do używania takiego stylowego dodatku na innych dworach królewskich ;) a tak na serio świetna notka poproszę takich więcej o modowych wpadkach
OdpowiedzUsuńMówiąc szczerze te agrafki zupełnie mi nie przeszkadzają, aczkolwiek faktycznie bardziej elegancko wyglądałoby wszystko, gdyby przypięła jakąś broszkę.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to prawie w ogóle ich nie widać. Ale ciekawi mnie dlaczego używała ją tylko w zestawieniu z tą tiarą,do innych przecież też musiała nosić wstęgę z orderem i jakoś nie potrzebowała agrafki do utrzymania ..Tajemnica modowa: )
OdpowiedzUsuńNa pierwszych trzech zdjęciach Letizia wygląda jak figura woskowa.
OdpowiedzUsuńNa trzecim zdjęciu uważam mogło być to podyktowane materiałem sukni, która mogła zostać uszkodzona.
Moim zdaniem agrafka to obciach
OdpowiedzUsuń