nowy1

niedziela, 22 kwietnia 2018

Jakimi rodzicami są Felipe i Letizia?

Narodziny Leonor i Sofii oznaczały dla Felipe coś podobnego jak odkrycie ognia dla Kromaniończyków - punkt kulminacyjny domu o jakim zawsze marzył. Szczególnie w tych momentach kiedy relacja pomiędzy Juanem Carlosem - wciąż nieobecnym ojcem, a Sofią - cierpiącą matką przypominała bardziej bośniackie okopy niż rodzinę. Dowodem na to ma być fakt, iż rzekomo od momentu narodzin dziewczynek w domu jego żona nazywana jest "mamą", a nie Letizią. 
Leonor od początku była oczkiem w głowie Felipe. Mówi się, że po narodzinach nosił jej zdjęcie w portfelu - bardzo zniszczone od ciągłego pokazywania i dotykania. "Jest bardzo ładna, ale oczywiście nie jestem bezstronny" komentował. Pewnego dnia spotkał przyjaciela, z którym imprezował w czasie swoich lat kawalerskich, który zażartował "Zobaczcie jak życie zmienia człowieka. Kiedyś wariował na punkcie dwudziestoletnich dziewcząt, a dziś ślini się na widok małej dziewczynki". Ówczesny Książę Asturii śmiejąc się odpowiedział: "I jestem o wiele szczęśliwszy".


"Dziś Felipe oddałby życie za swoje córki, uwielbia je, choć to z Leonor łączy go szczególne porozumienie. Patrzy na nią i widzi siebie jak w lustrze, są bardzo podobni, z wyglądu i charakteru" - przyznają przyjaciele Króla i wymieniają wspólne cechy tandemu: nieśmiali, spokojni, z dobrym sercem, chroniący swoich bliskich, refleksyjni i bardzo rozsądni pomimo małego "ale". "Kiedy czegoś chcą osiągają to bez względu na ryzyko, co zademonstrował ojciec żeniąc się z Letizią".


Leonor, jakby od najmłodszych lat nieodrodna dziedziczka Burbonów, wykazywała niezwykłą "fiksację" na wszystkim co dotyczyło jej królewskiego stanu. "Czy muszę powiedzieć dzień dobry?", "Dlaczego jesteśmy oklaskiwani?", "Kiedy będę musiała wygłosić przemówienie?", "Czy powinieneś się przede mną ukłonić?" zamęczała swoich rodziców pytaniami. Fantazja na temat "księżniczki Disney'a" trochę zaniepokoiła Letizię, która chciała by dzieciństwo dziewczynek było jak najbardziej normalne, nawet kosztem zmniejszenia ich roli instytucjonalnej. Chciała uniknąć "stworzenia" zarozumiałego dziecka i zazdrości ze strony małej Sofii o rolę jej starszej siostry. Felipe zawsze bardziej chronił Leonor, jest przecież świadomy, że życie przyniesie jej więcej kłopotów niż Sofii, której egzystencja będzie znacznie bardziej swobodna i podobna do życia zwykłego obywatela.


Chociaż jak twierdzą niektórzy to Letizia ponosi winę za takie, a nie inne relacje prasy z Infantkami trzeba głośno powiedzieć, że Felipe dzielnie jej sekunduje. Wciąż pamięta jak będąc małym chłopcem źle się czuł kiedy pojawiał się przy drzwiach szkoły (tej samej, do której chodzą jego córki) fotograf, a koledzy z klasy skandowali "Felipe, przystojniaku".


W przeciwieństwie do Letizii, przedstawianej jako "czarny charakter" i narzucającej dyscyplinę, Felipe "gra" przyzwalającego ojca, który bardzo odpręża się przy córkach. W weekendy lub dni wolne od oficjalnego programu oglądają w domu filmy, jedzą popcorn, wędrują po Sierra Madrilena lub całą rodziną wyruszają w jakieś odległe miejsce. Każdego dnia, jeśli tylko pozwalają na to obowiązki królewskie, jedzą razem śniadanie, a także starają się spotkać w porze obiadu. Para Królewska często odwozi dziewczynki do szkoły. Kiedy Felipe wraca z podróży lubi rozmawiać z córkami na ten temat. Szczególnie Leonor, która jest bardzo ciekawska zadaje dużo pytań, na które ojciec cierpliwie odpowiada, by zapoznać ją z rolą Następczyni Tronu.


Kilka tygodni temu babcia Letizii powiedziała kilka słów na temat relacji z Rodziną Królewską. Między innymi wspomniała: "Felipe to wspaniały człowiek, bardzo inteligentny i niezwykle dyskretny... Szaleje za swoimi córkami i jest obecnym ojcem, oboje są. Troszczą się o nie, opiekują się nimi i zawsze są dla ich. Kiedy podróżują telefony rozżarzone są do czerwoności ze względu na ciągły kontakt z córkami"...


http://www.elmundo.es/, https://www.vanitatis.elconfidencial.com/

6 komentarzy :

  1. Myślę,że są dobrymi rodzicami.I dobrze robią, chroniąc córki od mediów.

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo dobrze. Też na ich miejscu bym chroniła swoje dzieci od mediów, ,,oklasków" i całego szumu. Dzieci mają być dziećmi i mieć na tyle normalne dzieciństwo, na ile się da :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno trudno było sprawić, żeby Sofia nie zazdrościła Leonor, no chyba że Sofia od początku nie była zazdrosna.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy robiłaś już kiedyś post o tym że królowa cierpi na zaburzenia odżywiania? Mi się wydaje że teraz wygląda trochę lepiej niż trzy lata temu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie robiłam, gdyż to są plotki/ pomówienia, którymi staram się tu raczej nie zajmować. Ale jeśli jest potrzeba to oczywiście w dłuższej perspektywie może powstać taki post...

      Usuń
  5. Sofia jest o wiele bardziej sympatyczniejsza od tej całej Leonor, Leonor pokazała już klasę kiedy wychodząc z kościoła niezbyt elegancko odrzuciła ręce swojej babci ze swoich pleców. To są normalni ludzie, którzy różnią się tym od innych ,że żyją w niewyobrażalnym luksusie i bogactwie oraz tym ,że mają tytuły królewskie co w dzisiejszych czasach powinno już być zniesione. To są ludzie,którzy wystawiani jak małpki w zoo muszą jeszcze dobrze grać, sztab ludzi nad tym pracuje aby oni dobrze się prezentowali i uchodzili za świętych. A zwykli ludzie się podniecają i myślą ,że to są jacyś nadludzie, Bogowie ....

    OdpowiedzUsuń

Ronnie natalia-oreiro-pl